Jak zacząć grać w TFT?
Teamfight Tactics to strategiczna automatyczna gra bitewna PvP, na której planszach rozstawia się zakupione jednostki, zupełnie jak w szachach. Ze względu na to, że znajdują się tutaj postaci z League of Legends, których umiejętności zostały przystosowane pod TFT, zdecydowanie łatwiej jest załapać podstawy gry, kiedy miało się doświadczenie w LoL-u.
Pierwsza gra w TFT pokazuje, na jak skomplikowane procesy decyzyjne trzeba się nastawić w trakcie rozgrywki. Te wszystkie bonusy cech, jednostki, przedmioty, statystyki, umiejętności bohaterów, synergie… jest się czego uczyć.
Nie tylko szczęście
Często można natrafić na stwierdzenie, jakby Teamfight Tactics polegało wyłącznie na losowości i szczęściu. To niekompletny wniosek. Losowość to podstawa całego TFT – żaden mecz nie wygląda tak samo przez zupełnie różne oferty sklepu czy drużyny pozostałych zawodników. Nie da się zagwarantować składania tych samych przedmiotów w każdym meczu.
Losowość trzeba umieć wykorzystać. TFT sprawdza graczy pod kątem tego, czy potrafią dostosować się do zmieniających się warunków na Konwergencji, wystosować pewne kompromisy czy walczyć o swoje, gdy na karuzeli pojawi się dominująca w obecnej mecie postać.
A szczęście? Można trafić na składniki do trzech Ostrz Gniewu Guinsoo i nie zbudować ani jednego, nie wiedząc, komu by je dać.
Poznaj postacie i ich umiejętności
Jak je poznać? Wystarczy… grać. Mając chwilę, warto najechać kursorem na postacie widoczne w sklepie, ale także na te, które są na ławce, na swojej planszy czy innych zawodników.
By dowiedzieć się, jak działa postać przeciwnika, wystarczy kliknąć na nią lewym przyciskiem myszy. Pojawi się okno z jej statystykami czy ikoną zaklęcia. Po najechaniu na nią można w wygodny sposób dowiedzieć się, co takiego robi po załadowaniu swojej puli many.
Weterani LoL-a również nie powinni zaniedbywać czytania opisów umiejętności bohaterów. Mogą się porządnie zdziwić, gdy zobaczą, że taka Janna wypuszcza nie jedno, a pięć tornad. Dodatkowo te, które przejdą przez sojuszników, zwiększą ich prędkość ataku. To zupełnie zmienia postrzeganie bohaterki, prawda?
Niektóre postacie walczą na dystans, inne – w zwarciu. Jedne wzmacniają swój atak na zaklęciu, a drugie zapewniają wzmocnienia swoim sojusznikom.
Należy pamiętać, że w TFT jakość zwycięża nad ilością. Drożsi bohaterowie mają z reguły lepsze statystyki oraz bardziej wpływające na otoczenie zaklęcia niż ci tańsi. Dodatkowo istotne jest wzmacnianie wystawionych bohaterów przez awansowanie ich. Dzieje się to dzięki kupowaniu kopii tego samego bohatera w sklepie. Trzy takie same jednostki o tym samym poziomie łączą się w jednego bohatera.
Czy naprawdę trzeba się nauczyć tego wszystkiego? Cóż, bez tej wiedzy rozgrywka w TFT będzie wydawała się niepewna. Znajomość postaci drastycznie ułatwia podejmowanie decyzji na karuzeli z bohaterami.
Poznaj cechy i synergie
Kolejnym istotnym elementem TFT są cechy postaci. Łącząc je w drużynie z innymi cechami, uzyskuje się synergie – są to sytuacje, kiedy bonusy cech współgrają z innymi efektami, wzmacniając ich wyniki. Każda z postaci przynależy do przynajmniej dwóch cech. Wiele z nich powtarza się przy podobnych typach postaci (na przykład wśród Czarodziejek Gwiazd w większości znajdą się postacie magów walczących na dystans). Synergie to coś, czego regularnie uczą się zarówno nowicjusze, jak i weterani TFT. Dobra synergia to kontra na pozostałych zawodników.
Jak lepiej poznać cechy i synergie? Grając, czytając, tworząc różnorodne drużyny…
Poznaj przedmioty
Z połączenia dwóch składników powstaje jeden przedmiot. I tak na 45 różnych sposobów. Każdy składnik zapewnia inne statystyki noszącemu go bohaterowi – dodatkowe punkty zdrowia, pancerza czy obrażeń... W niektórych przypadkach to, co daje połączenie poszczególnych składników, da się przewidzieć. Przykładowo dwa Pasy Giganta (dodatkowe maksymalne zdrowie) dadzą Plemienną Zbroję (zwiększona regeneracja zdrowia). Równie sensowne zdają się kombinacje ze Szpatułką (z Wygiętym Łukiem da noszącemu cechę Infiltratora – ich bonus przyznaje im prędkość ataku na początku rundy; z K. W. Mieczem – Mistrza Miecza; z Kamizelką Kolczą – Buntownika, któremu cecha przyznaje tarczę).
Na nic się jednak przedmioty nie zdadzą, jeżeli nie będą używane. To częsty błąd graczy z niższych dywizji: zostawiają składniki nieruszone obok swojej Małej Legendy, mając nadzieję na to, że „kiedyś przyjdzie czas”, by je wykorzystać. Aby zdjąć wyposażenie z bohatera, trzeba go sprzedać, dlatego gracze przedłużają decyzję o nałożeniu przedmiotów. Lepiej jednak je założyć na postać, niż je marnować i pogarszać swoją sytuację. Przedmioty w TFT mają olbrzymie znaczenie. Planując kompozycję bazującą na pancerzu i zdrowiu (jak na przykład Osiłków), warto wybrać przedmioty defensywne. Chcąc tworzyć Snajperów czy inne cechy polegające na zadawaniu obrażeń, priorytetem będzie dobieranie przedmiotów ofensywnych.
Poznaj metę gry
Strony typu Mobalytics zajmują się analizą i wypisywaniem bohaterów, którzy odstają od reszty – w ten dobry czy zły sposób. Postacie są grupowane według tier list, co jest też bezpośrednim wynikiem aktualizacji balansu gry mających miejsce co dwa tygodnie.
Postacie są w mecie nie bez powodu. Duży wpływ na pole bitwy czy dobre przeliczniki lub synergia z konkretnymi przedmiotami sprawiają, że pewne jednostki wyróżniają się na tle innych. Warto je wypróbować we własnej drużynie i spróbować w ten sposób dostać się do pierwszej czwórki w grze – miejsc, które bezwzględnie gwarantują wygraną (pozycje 1-4).
Oglądaj streamerów
Kategoria Teamfight Tactics na Twitchu jest cały czas żywa i pełna streamerów zarówno polsko-, jak i angielskojęzycznych. Wielu z nich utrzymuje dobry kontakt z widzami, opisując, dlaczego podjęli jakąś decyzję lub wyjaśniając podstawowe mechaniki TFT. Oglądanie rozgrywek streamerów to dobry pomysł na ciągłe rozwijanie swoich zdolności w TFT – często okazuje się, że są to gracze z wysokich dywizji, przez co początkujący gracz bezpośrednio widzi różnice reprezentowanego poziomu rozgrywki.
Przede wszystkim graj
Teoria TFT wydaje się o wiele bardziej skomplikowana niż gra. Choć nie można jej odmówić zaawansowania, to jednak sporo rzeczy wykonuje się intuicyjnie. Bacznie obserwując własne jednostki podczas rundy, można dość szybko wyłapać pewne błędy, jak złe ustawienie postaci czy efekt działania umiejętności. Praktyka przychodzi z czasem.